Indyk z ryżem, warzywami i surówką z marchewki

  • Wartość odżywcza 1 porcji (całość = 6 porcji):
  • 475,7 kcal, białko: 41 g, tłuszcz: 15,7 g, węglowodany: 44 g

Indyk:

  • ok. 800 g piersi indyka
  • łyżeczka oleju sezamowego
  • łyżeczka oliwy
  • przyprawy: sos sojowy, kumin (dużo kuminu!), pieprz, chilli, garam masala
  • łyżka oleju rzepakowego
  • 2 ząbki czosnku

Sos pomidorowy do indyka:

  • łyżka oleju rzepakowego
  • mała cebula (użyłam czerwonej)
  • 2 ząbki czosnku
  • puszka pomidorów
  • przyprawy: pieprz, chilli, kumin, szczypta cukru

Ryż z warzywami:

  • ok. 200 g ryżu (użyłam czarnego i białego)
  • 2 op. warzyw mrożonych (użyłam mieszanki chińskiej i wiosennej)
  • łyżka oleju rzepakowego
  • przyprawy: sos sojowy, kumin, chilli

Surówka z marchewki:

  • 1/2 kg marchewek
  • 2 łyżki pestek dyni uprażonych na suchej patelni
  • 1/2 op. jogurtu naturalnego
  • przyprawy: pieprz, bazylia

Indyk: Drób oczyścić ze skóry i widocznych białych fragmentów tłuszczu. Pokroić w kostkę. Obtoczyć w oliwie, oleju sezamowym, sosie sojowym, pieprzu, chilli, garam masala i dużej ilości kuminu.

Na oleju rzepakowym zeszklić przeciśnięty przez praskę czosnek i wyłowić czosnek z patelni – pozostawiając czosnkowy olej na patelni  (czosnek pozostawiony na patelni przypalałby się w trakcie smażenia indyka i nadawał mu nieprzyjemny smak; wyłowiony czosnek można dodać do sosu pomidorowego).

Smażyć indyka partiami.

Sos pomidorowy do indyka: Na oleju zeszklić cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodać pomidory, rozgnieść widelcem i dusić, aż się rozpadną i wyparuje nadmiar wody. Dodać przyprawy i starannie zmiksować (najlepiej przy użyciu blendera). Pozostawić na niedużym ogniu pod uchyloną pokrywką. W międzyczasie do sosu dorzucać usmażone partie indyka.

Ryż z warzywami: Ryż ugotować. Warzywa wrzucić na rozgrzany olej i smażyć, aż się rozmrożą, a pozostaną kruche. Przyprawić.

Surówka z marchewki: Marchewki obrać, zetrzeć na tarce (mnie w tym wyręczył robot kuchenny). Wymieszać z jogurtem, przyprawami i pestkami dyni.

Trochę roboty jest, ale było pyszne i ostre! 🙂

Łosoś z ryżem, brokułami i sosem tzatziki

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 694,2 kcal, białko: 47,5 g, tłuszcz: 29,6 g, węglowodany: 65 g

Pyszny obiad gotowy w 30 minut!2 porcje:

  • 150 g ryżu (użyłam jaśminowego pełnoziarnistego i czerwonego)
  • 1/2 op. brokułów mrożonych (1 op. = 450 g)
  • ok. 400 g filetu z łososia
  • marynata do łososia: po łyżeczce oliwy, sosu sojowego, skórki startej z cytryny, soku z cytryny, pieprz
  • sos tzatziki: 1/2 op. jogurtu naturalnego (ok. 90 g), 1/2 ogórka zielonego obranego i pokrojonego w kosteczkę, 2 ząbki czosnku przeciśnięte  przez praskę, kumin, sól, pieprz

Ryż ugotować. Łososia natrzeć marynatą i piec 15-20 min. w 180°C (na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym). Brokuły ugotować – najlepiej na parze. Wymieszać dokładnie składniki sosu tzatziki. I gotowe! 🙂

 

Dieta szpitalna…

Dzień I

  • OBIAD: zupa jarzynowa, ziemniaki puree, gotowana marchewka z groszkiem (mięsa nie starczyło – pewnie dlatego, że byłam nowo przyjęta)
  • KOLACJA: 3 kromki białej bułki, 1 kromka chleba białego, masło, liść sałaty, 2 plasterki wędliny, herbata

Dzień II

  • ŚNIADANIE: zupa mleczna (nie jadłam), 3 kromki białej bułki, 1 kromka chleba białego, masło, liść sałaty, 2 plasterki wędliny, herbata
  • OBIAD: zupa ogórkowa, ziemniaki puree, buraczki gotowane, klops mięsny gotowany
  • KOLACJA: 3 kromki białej bułki, 1 kromka chleba białego, masło, 1/4 małego pomidora, serek topiony, herbata

Dzień III

  • ŚNIADANIE: zupa mleczna (nie jadłam), 3 kromki białej bułki, 1 kromka chleba białego, masło, dżem, kawa z mlekiem (nie cierpię słodkich śniadań!)
  • OBIAD: zupa buraczkowa, ziemniaki puree, surówka z kapusty, marchewki i cebuli, mielona ryba smażona w panierce (ohydna!)
  • KOLACJA: 3 kromki białej bułki, 1 kromka chleba białego, masło, plaster sera twarogowego, 5 małych rzodkiewek, herbata

Dzień IV

  • ŚNIADANIE: zupa mleczna (nie jadłam), 3 kromki białej bułki, 1 kromka chleba białego, masło, 3 plasterki ogórka, 2 plasterki mielonki (nie tknęłam), herbata
  • OBIAD: akurat jak już wychodziłam ze szpitala, to podawali obiad – Pani usilnie namawiała mnie, bym jeszcze została i zjadła, ale jakoś oparłam się tej „pokusie” 😛

Nie pamiętam kiedy jadłam takie ilości białego pieczywa. Dieta typowo zapierająca (co w przypadku kobiet ciężarnych jest wyjątkowo niewskazane, m. in. ze względu na skłonność do hemoroidów). Ponadto mało błonnika i wysoki indeks glikemiczny – w sam raz dla kobiet ciężarnych z wysokim stężeniem glukozy…

Wędlina podłej jakości… Ale mieszcząc się w żywieniowej stawce szpitalnej, raczej trudno byłoby kupić wędlinę dobrej jakości… Zwłaszcza, że teraz w ogóle o taką trudno…

Z pozytywnych rzeczy: obiady (poza rybą) były całkiem smaczne i estetycznie podane.Z przyjemnością wróciłam na domową kuchnię 🙂

Makaron ze szpinakiem

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 430,4 kcal, białko: 20,6 g, tłuszcz: 6,0 g, węglowodany: 70,3 g

Naszła mnie ochota na jakieś „świńskie jedzenie”. Pomyślałam o pizzy, ale za dużo z nią roboty i czekania. Potem przyszły mi do głowy parówy w cieście francuskim, ale stwierdziłam, że nie mam ochoty na parówki. Dalej moje myśli powędrowały do pieczonych pierożków z ciasta francuskiego z farszem szpinakowym. Ale jak pomyślałam o składzie gotowego kupnego ciasta francuskiego, to moje myśli przerzuciły się na tartę ze szpinakiem. Ale z tartą za dużo zachodu…

No to wiem! Makaron ze szpinakiem! To będzie to! A Arek na to: „I to ma być świńskie jedzenie???”. Taaaa, moje zboczenie zawodowe zwyciężyło 🙂 Ale co ja na to poradzę, że właśnie tego typu posiłki mi najbardziej smakują? 🙂

3 porcje:

  • łyżka oleju rzepakowego lub oliwy
  • 1/2 cebuli (użyłam czerwonej)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 op. szpinaku mrożonego (kupiłam ten w liściach)
  • makaron (np. po 100 g na porcję)
  • 3 łyżki startego parmezanu lub innego twardego sera (ja akurat wybrałam pyszny litewski ser Dziugas* – polecony mi przez Emilię – dziękuję!)
  • przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa, tabasco

Na oleju zeszklić posiekaną cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodać szpinak i dusić, aż się rozmrozi, a nadmiar wody odparuje. Przyprawić.

Makaron ugotować al dente. Wymieszać ze szpinakiem, posypać serem.

*do kupienia w Tesco

Kuskus z fetą, cukinią i pomidorami suszonymi

  • Wartość odżywcza całości:
  • 478kcal, białko: 13,1g, tłuszcz: 30,2 g, węglowodany: 38,9 g
  • 50 g kuskusu
  • 8-10 pasków cukinii (uzyskanych przy pomocy obieraczki)
  • łyżka oliwy
  • przyprawy: sól, pieprz, kumin, curry
  • 2 łyżki soku z limonki i skórka starta z limonki (można zastąpić cytryną)
  • 2 plastry fety
  • 2 pomidory suszone

Kuskus wymieszać z przyprawami i przygotować wg przepisu na opakowaniu. Wymieszać z sokiem i skórką z limonki. Paski cukinii wymieszać z oliwą i przyprawami. Upiec na blasze wyłożonej pergaminem (180°C, 10 min.)  lub usmażyć na patelni teflonowej (bez dodatkowego tłuszczu).

Ser pokroić w kostkę, pomidory posiekać na mniejsze kawałki. Wymieszać wszystkie składniki.

Koreczki z pomidorami, mozzarellą i oliwkami

To właściwie bardziej pomysł niż przepis, ale może czasem warto przypomnieć o takich prostych posiłkach. Błyskawiczne w przygotowaniu i efektownie wyglądające danie:

  • pomidorki koktajlowe
  • kuleczki mozzarelli
  • oliwki (zielone i czarne lub jeden rodzaj – jak kto lubi)
  • wykałaczki

Sposobu przygotowywania chyba nie muszę załączać 🙂 Dodam tylko, że warto przygotować do takich koreczków sos czosnkowy na bazie jogurtu greckiego lub sos vinaigrette.

Ciasteczka z odzysku :-)

Oryginalna wersja przepisu na ciasteczka kokosowe z masą krówkową zakładała, że polewę należy przygotować z zagęszczonego mleka słodzonego, stopionego masła i miodu. Niestety w swoim roztrzepaniu kupiłam masę krówkową zamiast tego zagęszczonego mleka… I… Zorientowałam się dopiero, gdy rozpuściłam masło i włożyłam to niego masę krówkową…

Masa krówkowa nijak nie chciała połączyć się z masłem, więc powstała z tego dziwna breja, która zaczęła wyglądać trochę lepiej jak pogotowałam dłuższą chwilę zawartość garnka na małym ogniu. Ale nie mogłam pozwolić sobie na zmarnowanie ponad 3/4 puszki masy krówkowej i 1/2 kostki masła!

Sypnęłam do tego spoooro płatków owsianych (1/2 400-gramowego opakowania) i trochę wiórków kokosowych (ok. 50 g). Gdy uznałam masę za wystarczająco gęstą wyłożyłam ją na blachę (28,5 cm x 20,5 cm) i piekłam w 180°C, aż masa ładnie się podpiekła i trochę stwardniała.

Wyjęłam do ostudzenia, włożyłam do lodówki i następnego dnia pokroiłam na kawałki.

Eksperyment się udał! Wprawdzie ryzykowałam zmarnowanie nie tylko masy krówkowej i masła, ale także sporej ilości płatków owsianych i wiórków kokosowych, ale w rezultacie nie zmarnował się ani okruszek!

Wyszły z tego przepyszne ciasteczka-batoniki musli, które zniknęły w oka mgnieniu – wszyscy, którzy mieli okazję je skonsumować się zachwycali 🙂

Warto eksperymentować w kuchni i czasem nawet lepiej jak nie wszystko idzie zgodnie z planem 🙂

Życzę owocnych, kulinarnych przygód!

Skład „ciasteczek z odzysku”:

  • ok. 400 g masy krówkowej
  • 125 g stopionego masła
  • ok. 200 g płatków owsianych
  • ok. 50 g wiórków kokosowych
  • Wartość odżywcza 1 ciasteczka (przy założeniu, że całość zostanie podzielona na 20 sztuk):
  • 158,6kcal, białko: 2,3 g, tłuszcz: 9 g, węglowodany: 17 g

Ciasteczka kokosowe z masą krówkową

  • Wartość odżywcza całego ciasta:
  • 2242,7 kcal, białko: 22,4 g, tłuszcz: 148,5 g, węglowodany: 203,8 g

  • 125 g stopionego masła
  • 130 g mąki pszennej (patrz: Przelicznik)
  • 50 g wiórków kokosowych
  • 50 g cukru brązowego nierafinowanego
  • odrobina oleju rzepakowego do wysmarowania formy
  • 100 g masy krówkowej

Mąkę wymieszać dokładnie z wiórkami i cukrem, dodać masło i ponownie wymieszać – do połączenia się składników. Masę rozprowadzić na dnie formy (wymiary ok. 20 x 30 cm) posmarowanej lekko olejem. Piec 15 min. w 180°C.

Tuż po wyjęciu z piekarnika (na jeszcze gorące ciasto) wyłożyć masę krówkową, poczekać, aż lekko się rozpuści i delikatnie rozsmarować po cieście.

Najlepiej włożyć ciasto do lodówki i po jakimś czasie (nie wcześniej niż po 1 h) pokroić na małe kwadraty/prostokąty. Trudno będzie się jednak oprzeć odkrojeniu i natychmiastowym skonsumowaniu chociaż jednego gorącego kawałka 🙂

Nie muszę chyba dodawać, że połączenie masła, cukru, wiórków kokosowych i masy krówkowej daje niesamowite wrażenia smakowe? Pycha!

Przepis (zmodyfikowany) pochodzi z miesięcznika „Kuchnia” nr 11-2012. A dlaczego zmodyfikowany? Wyjaśnienie w kolejnym wpisie 🙂

DietaEwy.pl na Facebooku!

Przegapiliście urodziny DietyEwy.pl… No trudno, ja też byłam zajęta 😛

Ale mały prezencik i tak mam – DietaEwy.pl debiutuje na Facebooku… Na razie nieśmiało, ale powoli się rozkręci 🙂

To teraz nie pozostaje nic innego jak tylko kliknąć – Lubię to! 🙂

Sałatka z cukinią, ciecierzycą i mozzarellą

  • Wartość odżywcza 1 porcji (całość = 2 porcje):
  • 361 kcal, białko: 19,3 g, tłuszcz: 21,9 g, węglowodany: 22,6 g

2 porcje (większe niż na zdjęciu :-)):

  • cukinia
  • łyżeczka oleju rzepakowego
  • puszka ciecierzycy
  • mozzarella (ja użyłam akurat takiej w postaci malutkich kuleczek, w sumie 125 g)
  • 1/2 małej cebuli czerwonej
  • sos: łyżka oliwy, po łyżeczce octu balsamicznego i sosu sojowego, 1/2 łyżeczki miodu, przyprawy (użyłam pieprzu, za’ataru i kuminu), ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
  • świeża mięta

Cukinię pokroić w plasterki (ja wcześniej ją obrałam, bo miała nieładną skórkę) i usmażyć z obu stron na patelni. Cebulę pokroić w piórka i zblanszować (zalać wrzątkiem na 1-2 min.). Wymieszać składniki sosu. Miętę posiekać. Wymieszać wszystkie składniki sałatki.