Zupa brokułowa

  • Wartość odżywcza 1 porcji (całość = 3 porcje):
  • 145,9 kcal, białko: 5,5 g, tłuszcz: 8,2 g, węglowodany: 12,7 g

Kilka dni temu zaczęła się kalendarzowa zima. Pomyślałam, że to dobry czas na rozpoczęcie cyklu smacznych zup. Póki co pogoda nas rozpieszcza, więc zamiast typowej rozgrzewającej zimowej zupy, polecam lekką zupę brokułową (która jak będzie trzeba, to też rozgrzeje :-)).

  • łyżka oleju rzepakowego
  • łyżka masła
  • cebula
  • 2-3 ząbki czosnku
  • brokuł
  • skórka otarta z 1 cytryny*
  • sok z 1/2 cytryny
  • litr wody dobrej jakości
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • przyprawy: pieprz, kumin, curry, oregano, lubczyk

*cytrynę uprzednio wyszorować i sparzyć wrzątkiem

Przygotować „bulion”: odmierzyć litr wody, dodać sos sojowy i przyprawy. Wymieszać. Gdybym akurat miała pod ręką domowy bulion warzywny lub drobiowo-warzywny, to nie zawahałabym się go użyć. Tym razem jednak skorzystałam z „bulionu” w wersji błyskawicznej 🙂

W garnku rozgrzać olej z masłem. Wrzucić posiekaną drobno cebulę i smażyć 2 min., mieszając. Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, zamieszać i smażyć 1 min.

Dodać podzielonego na różyczki brokuła i skórkę otartą z cytryny, smażyć 1 min., po czym zalać „bulionem”. Gotować do miękkości brokuła.

Dodać sok z cytryny, zmiksować. Doprawić do smaku (ja dodałam tylko jeszcze trochę świeżo zmielonego pieprzu, sól była niepotrzebna, wystarczyła mi słoność sosu sojowego).

Przed podaniem można do każdej porcji dodać trochę jogurtu naturalnego.

Pierniczki najlepsze na świecie!

  • Wartość odżywcza 1 pierniczka (przy założeniu, że ciasto zostanie podzielone na 30 równych ciasteczek):
  • 88 kcal, białko: 1,4 g, tłuszcz: 4 g, węglowodany: 11,7 g

Znalazłam ten przepis na blogu Moje Wypieki i od razu wzięłam się do jego realizacji – oczywiście z pewnymi, drobnymi modyfikacjami.

Jeśli:

  • masz ochotę na niesamowitą, rozgrzewającą aromaterapię,
  • chcesz upiec i zjeść najlepsze pierniczki na świecie,
  • jeśli uwielbiasz przygotowywać świąteczne wypieki, ale masz na to niewiele czasu,

ten przepis jest dla Ciebie!

Przygotowywanie tych pierniczków dało mi tyle przyjemności, że pomyślałam, że nawet jeśli nie wyjdą, to i tak warto je było zrobić! Ciasto pachnie obłędnie cynamonem, goździkami, gałką muszkatołową i imbirem. Z garnka unosi się wspaniały miodowo-maślany aromat. Lepienie kulek z tego przyjemnego w dotyku ciasta jest niesamowitym doznaniem. A zapach, który rozchodzi się po całym domu w trakcie pieczenia, to istna poezja i balsam dla zmysłu powonienia 🙂

27-30 sztuk:

  • 250 g mąki pszennej
  • 85 g zmielonych migdałów
  • 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika*
  • 2 łyżeczki zmielonego cynamonu
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 200 g miodu płynnego
  • 85 g masła
  • skórka otarta z 2-3 cytryn**

*przyprawa powinna mieć w składzie koniecznie imbir, cynamon, kolendrę, gałkę muszkatołową, goździki, ziele angielskie, pieprz czarny – jeśli któregoś z tych składników brakuje w gotowej mieszance przypraw, należy po prostu dodać go oddzielnie. Można też dodać mielony kardamon.

**cytryny należy uprzednio wyszorować szczoteczką i sparzyć wrzątkiem.

W misce wymieszać mąkę, zmielone migdały, proszek do pieczenia, sodę i przyprawy.

W garnku z grubym dnem umieścić masło i miód i podgrzewać na bardzo małym ogniu, mieszając. Tak, by masło całkowicie się rozpuściło, a masa zrobiła lekko ciepła (nie gorąca!).

Do miski z suchymi składnikami wlać ciepłą masę miodowo-maślaną, dodać skórkę otartą z cytryn i dokładnie wymieszać – najpierw łyżką, a potem już dokładnie zagnieść ręką (ciasto jest lepkie i takie ma być – nie należy dosypywać mąki).

Odrywać z ciasta niewielkie kawałki i formować kulki wielkości orzecha włoskiego (w sumie powinno wyjść około 27-30 sztuk). Układać w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą kulę spłaszczyć równomiernie ręką lub łyżką.

Piec 12-15 min. w 180°C.

Po dwóch minutach można już jeść 🙂 Są balsamem nie tylko dla powonienia, ale i dla podniebienia, więc uwaga, bo szybko się rozchodzą 🙂 Trzeba się nastawić, że pierwsza partia na pewno nie dotrwa do Świąt 😉

Ale nie ma co się martwić – są bardzo łatwe w przygotowaniu, nie widziałam szybszego w realizacji przepisu na pierniczki 🙂 Więc zanim nadejdą Święta zdążymy jeszcze upiec nie jedną blachę tych pierniczków 🙂

Życzę smacznego! 🙂

Ps. W oryginalnej wersji pierniczki są jeszcze lukrowane, ale dla mnie są idealne bez dodatkowego cukru w postaci lukru. Jedną z ich licznych zalet jest w końcu to, że są słodzone tylko miodem 🙂

Ps2. Pierniczki po upieczeniu są miękkie, a potem dość szybko twardnieją (jak to zwykle mają w zwyczaju pierniczki). Muszą trochę poleżakować w metalowej puszce lub słoiku, by zmiękły. A niecierpliwym polecam maczanie twardych pierniczków w gorącej (np. imbirowej) herbacie 🙂

Makaron z soczewicą, cukinią i rzodkiewkami

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 454 kcal, białko: 22,3 g, tłuszcz: 11,5 g, węglowodany: 62,7 g

Bardzo pożywne danie, idealne na obiad lub kolację. Czas przygotowania to max. 30 min.

3 porcje:

  • 150 g makaronu, np. penne
  • 150 g soczewicy (np. 90 g czerwonej i 60 g zielonej)
  • cukinia
  • 4 rzodkiewki
  • 2 łyżki ziaren słonecznika
  • łyżka oliwy, łyżka oleju rzepakowego
  • przyprawy: sól, pieprz, curry, kumin, chilli

Makaron ugotować al dente w lekko osolonej wodzie.

Soczewicę ugotować w lekko osolonej wodzie – jeśli używane są dwa rodzaje, to najpierw wrzucić na wrzątek tę, która gotuje się dłużej (w tym przypadku zieloną), a potem po upływie kilku minut dorzucić czerwoną soczewicę*.

Ziarna słonecznika uprażyć na suchej patelni.

Cukinię pokroić w kostkę, a rzodkiewki w cienkie paseczki.

W misce wymieszać olej z oliwą i przyprawami: solą, pieprzem, curry i kuminem. Dodać do tego cukinię i dokładnie wymieszać. Następnie usmażyć cukinię na rozgrzanej patelni (nie dodając już dodatkowej porcji oleju/oliwy).

Wszystkie składniki (wraz z sosem, który powstał w trakcie smażenia cukinii) wymieszać w dużej misce. Doprawić obficie pieprzem i chilli – według uznania. Podawać na zimno.

*Soczewicę wrzuca się na wrzącą, lekko osoloną wodę. Zieloną gotuje się ok. 15 min., a czerwoną ok. 7 min.

Papryka faszerowana wołowiną i kaszą gryczaną

  • 6 niedużych papryk (użyłam czerwonych)
  • mielona wołowina dobrej jakości ok. 300 g
  • kasza gryczana (użyłam niepalonej) ok. 120 g
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 3 pomidory
  • biała i jasnozielona część pora
  • 2 łyżki ziaren słonecznika
  • przyprawy: sól, pieprz, curry, chilli, zioła prowansalskie, szczypta cukru

Kaszę ugotować na sypko w lekko osolonej wodzie.

Ziarna słonecznika uprażyć na suchej patelni.

Pora pokroić w półkrążki.

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w drobną kostkę (odrzucając pestki i nadmiar soku).

Na patelni rozgrzać olej i zeszklić pora. Dodać wołowinę i smażyć krótko (aż straci czerwony kolor), mieszając. Wrzucić pomidory, wymieszać i dusić, aż nadmiar wody odparuje (może to trochę potrwać; w wersji dla niecierpliwych można nie odparowywać nadmiaru wody, tylko po prostu ją odlać, ale wtedy smaki nie będą tak intensywne). Mieszać co kilka minut.

Pod koniec duszenia wymieszać z kaszą i ziarnami słonecznika. Tak powstały farsz przyprawić solą, pieprzem, chilli, curry, ziołami prowansalskimi i szczyptą cukru.

Przygotować papryki, odcinając ostrożnie ich górne części i pozbawiając wnętrza gniazd nasiennych. Wypełnić papryki farszem i przykryć paprykowym daszkiem z ogonkiem.

Piec ok. 40 min. w 180°C.

Gdy konsumowałam to pyszne danie, uznałam, że przydałby się do tego sos jogurtowy i taki właśnie przygotowałam:

  • 2 op. jogurtu naturalnego 400 g
  • przyprawy: sól, pieprz, curry
  • świeże listki mięty porwane na drobne kawałki

Składniki wymieszać i tak powstałym sosem hojnie polewać faszerowane papryki.

Kasza gryczana z bakłażanem, pomidorem i pesto

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 522,2 kcal, białko: 13,7 g, tłuszcz: 22,8 g, węglowodany: 65 g

2 porcje:

  • kasza gryczana 150 g
  • nieduży bakłażan
  • duży pomidor
  • łyżka oleju rzepakowego
  • łyżka oliwy
  • łyżeczka miodu
  • przyprawy: sól, pieprz, curry, kumin, garam masala, za’atar
  • łyżka ziaren słonecznika
  • łyżka orzechów laskowych
  • 2 łyżeczki czerwonego pesto
  • listki mięty do dekoracji

Kaszę ugotować na sypko w lekko osolonej wodzie.

Bakłażana pokroić w kostkę i posolić obficie solą. Pozostawić na 30 min. (a wersji dla niecierpliwych: 10 min. :-)), a następnie opłukać pod bieżącą wodą i osuszyć ręcznikiem papierowym.

Na patelni rozgrzać olej i oliwę, wrzucić bakłażana, smażyć 1-2 min. Podlać odrobiną wody i dusić pod przykryciem, aż bakłażan będzie miękki.

Pomidora sparzyć, obrać i pokroić w kostkę, dodać do bakłażana wraz z przyprawami i miodem. Dusić pod przykryciem 3-4 min. Wymieszać z ziarnami słonecznika i orzechami.

Każdą porcję podawać z kaszą i łyżeczką pesto. Udekorować listkami mięty.

Makaron z tuńczykiem i pomidorami

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 559,2 kcal, białko: 29,7 g, tłuszcz: 15,1 g, węglowodany: 73,8 g

2 porcje:

  • 200 g makaronu, np. penne
  • łyżka oliwy
  • łyżka oleju rzepakowego
  • 3 pomidory
  • mała puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym (185 g, 130 g bez zalewy)
  • garść czarnych oliwek
  • przyprawy: szczypta cukru, sól, pieprz, chilli
  • świeża mięta

Makaron ugotować al dente w lekko osolonej wodzie.

Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać i pokroić w kosteczkę (odrzucając nasiona i nadmiar wody). Oliwki pokroić w krążki.

Na patelni rozgrzać oliwę z olejem, wrzucić pomidory i smażyć 3-4 min., mieszając. Dodać rozdrobnionego tuńczyka, oliwki, przyprawić i wymieszać. Na koniec dorzucić ugotowany makaron i kilka porwanych listków mięty. Wymieszać i podgrzać (tylko chwilę, żeby makaron się nie rozgotował).

Przed podaniem udekorować oliwkami w całości i listkami mięty.

Ślimaczki cynamonowe

  •  Wartość odżywcza 1 ślimaczka*: 
  • 172,6 kcal, białko: 3,2 g, tłuszcz: 5,7 g, węglowodany: 27,4 g

*(przy założeniu, że ciasto zostanie podzielone na 20 równych kawałków)

Zamiast Cini Minis – Cini Maxis 🙂 Dla wielbicieli cynamonu** – rewelacja!

Ciasto:

  • 500 g mąki (ja wsypałam ok. 120 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej, ok. 180 g mąki tortowej i ok. 200 g mąki pszennej wrocławskiej typ 550)
  • 100 ml oleju
  • 70 g cukru (użyłam cukru pudru)
  • szczypta soli
  • szklanka ciepłego mleka 2% (250 g)
  • saszetka suchych drożdży (7g)

Cynamonowa mieszanka:

  • 100 g nierafinowanego brązowego cukru
  • 3 łyżeczki cynamonu
  • łyżeczka suszonego imbiru
  • szczypta gałki muszkatołowej

W misce wymieszać mąkę, drożdże, sól i cukier. Dolać olej i ciepłe mleko, wyrobić gładkie ciasto i pozostawić w misce do podwojenia objętości (ok. 40-60 min.).

W miseczce wymieszać brązowy cukier, cynamon, imbir i gałkę muszkatołową.

Wyrośnięte ciasto rozwałkować na cienki duży prostokąt, posypać równomiernie cynamonową mieszanką (można pomóc sobie ręką – rozprowadzając mieszankę po  powierzchni prostokąta).

Ciasto zawinąć w rulon (od dłuższego boku prostokąta). Pokroić na 17-21 kawałków i ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem.

Piec do zrumienienia ok. 10 min. (lub 2-5 min. dłużej – w zależności od wielkości ślimaczków) w 220°C.** A Ci, którzy nie przepadają za cynamonem, mogą go zastąpić np. ziarenkami wanilii (wtedy lepiej pominąć imbir i gałkę muszkatołową – by nie zdominowały delikatnego waniliowego aromatu).

Przepis jest zmodyfikowaną mieszanką tych dwóch przepisów: klik! i klik!

Asiu, dzięki za podsunięcie przepisu!

Indyk pieczony z warzywami i jabłkiem

  • Wartość odżywcza 1 porcji (całość = 3 porcje):
  • 526,1 kcal, białko: 42,3 g, tłuszcz: 24,1 g węglowodany: 35,9 g

2/3 porcje*:

  • pierś indyka 400-500 g
  • łyżka oleju rzepakowego
  • łyżka oliwy
  • łyżka sosu sojowego
  • sporo pieprzu i majeranku
  • marchewka
  • jabłko
  • papryka (użyłam białej)
  • pomidor
  • 4 nieduże ziemniaki
  • 2 łyżki oliwy (i jeszcze dodatkowa łyżka oliwy do dodania w trakcie pieczenia)
  • 2 łyżki pestek dyni
  • przyprawy: cynamon, sól, pieprz, kumin, tymianek

W misce wymieszać po łyżce oleju, oliwy i sosu sojowego, dodać pieprz i majeranek i obtoczyć w marynacie pierś indyka. Przykryć i włożyć do lodówki na czas przygotowywania pozostałych składników.

Marchewkę, ziemniaki i jabłko obrać. Marchewkę pokroić w cienkie plasterki, ziemniaki w ćwiartki (jeśl-+i są duże, to na jeszcze mniejsze kawałki), a jabłko w drobną kostkę. Paprykę i pomidora również pokroić w kostkę. W naczyniu żaroodpornym wymieszać warzywa i jabłko razem z 2 łyżkami oliwy, pestkami dyni i przyprawami (cynamon, sol, pieprz, kumin, tymianek).

Na warzywach ułożyć indyka. Piec w 180°C ok. 50 min. (czas pieczenia.zależy od wielkości kawałka mięsa i pokrojonych warzyw; w trakcie pieczenia (np. po 25 min., warzywa podlać odrobiną wody, a indyka łyżką oliwy).

*porcja mięsa jest spora (mniejszy kawałek mógłby wyjść bardziej suchy), ale pozostałych składników jest właściwie na 2 osoby. Według powyższego przepisu mogą najeść się więc 2 osoby, a wtedy część mięsa można odłożyć do zjedzenia na kanapki – pyyycha! Można też dogotować do tego dania ryżu – wtedy najedzą się 3 osoby 🙂

Fasolka szparagowa i spółka

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 498,5 kcal, białko: 13,1 g, tłuszcz: 26,6 g, węglowodany: 49,4 g

1 porcja:

  • garść fasolki szparagowej (żółtej, zielonej lub mieszanej)
  • łyżka masła
  • łyżeczka otrębów (np. żytnich)
  • curry
  • pomidor (np. malinowy)
  • 1/4 papryki czerwonej
  • kilka oliwek (np. zielonych)
  • łyżeczka oliwy
  • przyprawy: oregano suszone, pieprz, bazylia świeża
  • 4 małe kromki pieczywa
  • kanapkowy serek kozi

Odciąć końcówki fasolki i ugotować ją w lekko osolonej wodzie (nie rozgotowywać, powinna pozostać jędrna i krucha). Na patelni rozpuścić masło, wsypać otręby i zamieszać. Dodać ugotowaną fasolkę, posypać curry i dokładnie wymieszać. Smażyć chwilę mieszając (aż otręby i masło dokładnie oblepią fasolkę).

Pomidora i paprykę pokroić w kostkę, oliwki przekroić na połówki. Wymieszać z oliwą, oregano i porwanymi listkami bazylii (nie dodawałam już soli, bo w zupełności wystarczyły mi słone oliwki).

Kromki pieczywa (można opiec w tosterze) posmarować serkiem kozim, udekorować listkami bazylii.

Smacznego!

Kasza z cukinią i bakłażanem

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 387,9 kcal, białko: 9,8 g, tłuszcz: 11,5 g, węglowodany: 61,3 g

3 porcje:

  • 200 g kaszy (np. 100 g kaszy gryczanej i 100 g kaszy jęczmiennej)
  • 3 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy
  • bakłażan
  • cukinia (np. żółta)
  • 2 ząbki czosnku
  • puszka pomidorów
  • przyprawy: sól, pieprz, chilli, szczypta cukru, kumin, bazylia suszona i świeża

Kaszę ugotować na sypko w lekko osolonej wodzie.

Bakłażana pokroić w kostkę, obficie posolić i odstawić na 30 min.

Cukinię pokroić w kostkę.

Na łyżce rozgrzanego oleju zeszklić czosnek, dodać pomidory z puszki i dusić na małym ogniu.

W tym czasie na patelni rozgrzać łyżeczkę oleju/oliwy, obsmażyć krótko cukinię, przyprawiając solą, pieprzem i kuminem. Bakłażana opłukać pod bieżącą wodą, osuszyć i również obsmażyć, przyprawiając – tak jak cukinię. W czasie smażenia – w razie potrzeby – dolewać odrobinę oleju/oliwy.

Pomidory zmiksować (np. przy użyciu blendera), dodać usmażone warzywa, szczyptę cukru i chilli. Dusić, aż warzywa zmiękną (kilka minut). Pod koniec przyprawić suszoną bazylią. Przed podaniem udekorować listkami świeżej bazylii.

Podawać z kaszą.

Aaaale to było dobre!