Sałatka z bobem i rukolą

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 179,3 kcal, białko: 14,7 g, tłuszcz: 5,4 g, węglowodany: 18 g

Sałatka z bobem i rukolą2 porcje:

  • 1/2 op. bobu (ok. 0,5 kg)
  • garść liści rukoli
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 łyżki soku z cytryny lub limonki
  • 1-3 ząbki czosnku (ilość w zależności od upodobań)
  • przyprawy: sól, pieprz, 2-3 liście laurowe, kilka ziarenek ziela angielskiego
  • liście mięty lub koperek

Bób przepłukać na durszlaku, wrzucić do dużego garnka i zalać zimną wodą. Dodać trochę soli, kilka liści laurowych i ziarenek ziela angielskiego (dodatek liści laurowych i ziarenek ziela angielskiego ma na celu zniwelowanie nieprzyjemnego zapachu, wydzielającego się w czasie gotowania bobu).Zagotować i gotować pod przykryciem na dość dużym ogniu ok. 5-15 min. (czas gotowania zależy od preferencji – niektórzy preferują bób bardzo krótko gotowany, wręcz tylko sparzony wrzątkiem, a inni wolą gotować go 15 min. lub nawet dłużej. Ja preferuję młody bób gotowany 10 min. od zagotowania wody).

Ugotowany bób obrać z łupinek (można pominąć ten etap, ale ja nie przepadam za tymi łupinkami, a poza tym w sałatce ładniej wygląda bób obrany).

Przygotować sos: wymieszać oliwę z sokiem z cytryny, solą, pieprzem i ząbkami czosnku przeciśniętymi przez praskę.

Obrany bób wymieszać z rukolą i koperkiem lub posiekanymi listkami mięty, polać sosem.

Bataty z granatem

  • Wartość odżywcza:
  • 356,4 kcal, białko: 6,9 g , tłuszcz: 11,4 g, węglowodany: 57,9 g

Bataty z granatemNietypowe połączenie smaków. Smaczny posiłek banalny w przygotowaniu.

1 porcja:

  • batat
  • łyżka oleju rzepakowego
  • pieprz
  • ziarenka wyłuskane z 1/4 niedużego granatu
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego
  • świeże zioła, np. bazylia
  • ewentualnie odrobina soli

Batata obrać i pokroić w ósemki. Obtoczyć w oleju wymieszanym z odrobiną pieprzu. Ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem i piec ok. 25 min. w 220°C.

Upieczone kawałki batata polać jogurtem, oprószyć solą i posypać ziarenkami granatu. Udekorować świeżymi ziołami.

Batat to smakowo wg mnie połączenie ziemniaka, marchewki i dyni 🙂

Inspiracja

Wegańskie ciasto kakaowo-czekoladowe

  • Wartość odżywcza całego ciasta:
  • 1779,3 kcal, białko: 26,1 g, tłuszcz: 81,4 g, węglowodany: 234,7 g

Wegańskie ciasto kakaowo-czekoladoweSuche składniki:

  • ok. 200 g mąki pszennej (1,5 szklanki, patrz: Przelicznik)
  • 60-70 g brązowego cukru nierafinowanego
  • 3 łyżki kakao (ok. 15 g)
  • 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady startej na tarce (użyłam czekolady z kawałkami pomarańczy)
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli

Mokre składniki:

  • 6 łyżek oleju rzepakowego
  • łyżka octu
  • szklanka zimnej wody (dałam około 240 ml)

W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre. Wlać mokre składniki do suchych i wymieszać trzepaczką.

Masę wylać do podłużnej formy (użyłam takiej o wymiarach 19,5 x 9,5 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok. 30 min. w 180°C.

Ciasto jest intensywne w smaku, wilgotne w środku i smaczne. Polecam – zwłaszcza dla wielbicieli gorzkiej czekolady.Wegańskie ciasto kakaowo-czekoladowe2

Przepis (zmodyfikowany) pochodzi stąd.

Sok z pietruszki, szpinaku i jabłek

Przepis dla tych, którzy mają sokowirówkę, ale czasem nie mają pomysłu co do niej wrzucić 🙂Sok z pietruszki, szpinaku i jabłek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

na około 300 ml gotowego soku:

  • 2 średniej wielkości obrane korzenie pietruszki
  • 3 garście szpinaku (ok. 100 g)
  • 2 małe jabłka lub 1 duże

Z podanych składników wycisnąć sok w sokowirówce.

Jest pyyyyszny! I nie bójcie się – nie smakuje szpinakiem, tylko jabłkami. Szpinak nadaje niesamowitego koloru, a pietruszka dodaje słodyczy 🙂

Pasta z soczewicy i marchewki

  • Wartość odżywcza całej pasty:
  • 959,8 kcal, białko: 53,8 g, tłuszcz: 26,2 g, węglowodany: 115,7 g

Pasta z soczewicy i marchewki

  • 200 g soczewicy (użyłam 170 g czerwonej i 30 g zielonej)
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 2-3 ząbki czosnku
  • mała cebula
  • 2 marchewki
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • przyprawy: sól, pieprz, curry, sproszkowana kolendra, kumin, zioła prowansalskie, chilli

Soczewicę ugotować wg przepisu na opakowaniu.

Marchewki obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Cebulę obrać i drobno posiekać.

Na patelni rozgrzać olej, zeszklić cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodać marchewki i dusić 3-4 min. Obficie przyprawić i dusić, aż marchewka zmięknie (2-3 min.). Zmiksować przy użyciu blendera z ugotowaną soczewicą. W razie potrzeby dolać wody.

Pasta z czerwonej fasoli i suszonych pomidorów

  • Wartość odżywcza 1 porcji (całość = 4 porcje):
  • 142,5 kcal, białko: 3,2 g, tłuszcz: 11,9 g, węglowodany: 6,2 g

To dopiero błyskawiczna pasta do kanapek!

Pasta z czerwonej fasoli i pomidorów suszonych

4 porcje:

  • pół puszki czerwonej fasoli (około 120-125 g bez zalewy)
  • 5-6 suszonych pomidorów w oleju
  • 4 łyżki oleju ze słoika z suszonymi pomidorami
  • 2-4 łyżki wody
  • pieprz

Fasolę opłukać na durszlaku pod bieżącą wodą.

Fasolę, pomidory, olej i pieprz zmiksować przy użyciu blendera. Dodawać po łyżce wody – aż do uzyskania odpowiedniej, smarownej konsystencji.

Pastę przechowywać w lodówce.

Pasta ze słonecznika

  • Wartość odżywcza całej pasty:
  • 639,4 kcal, białko: 27,5 g, tłuszcz:47,5 g, węglowodany: 23,3 g

Na Blogu Roku 2013 znalazłam świetny przepis, który (z drobnymi modyfikacjami) przetestowałam.

Porcja na 8-10 kanapek 🙂

  • 100 g ziaren słonecznika
  • 3 suszone pomidory w oleju
  • garść posiekanej natki pietruszki
  • ząbek czosnku
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 2-4 łyżki wody
  • sól, pieprz

Ziarna słonecznika namoczyć na kilka godzin (np. na noc) w zimnej wodzie. Następnie odcedzić i opłukać.

Przy użyciu blendera zmielić ziarna słonecznika z suszonymi pomidorami, natką pietruszki, czosnkiem, sokiem z cytryny, 2 łyżkami wody, solą i pieprzem. W razie potrzeby dodać więcej wody – tyle, by masa uzyskała konsystencję lekko grudkowatego smarowidła.

Przechowywać w lodówce. Albo zjeść od razu – bo pasta jest pyszna! 🙂

Pasta z awokado

  • Wartość odżywcza 1 porcji:
  • 118,7 kcal, białko: 1,6 g, tłuszcz: 10,3 g, węglowodany: 5,9 g

2 porcje:

  • dojrzałe awokado
  • sok z 1/2 limonki
  • 1/4 małej cebuli
  • garść listków świeżej kolendry
  • sól, pieprz

Cebulę bardzo drobno posiekać. Liście kolendry posiekać.

Awokado przekroić na pół, wyjąć pestkę. Łyżeczką wydrążyć miąższ i rozgnieść go widelcem w miseczce wraz z sokiem z limonki.

Dodać cebulę, kolendrę, sól i pieprz.

Podawać od razu (np. z pieczywem) lub włożyć pestkę od awokado do miski z pastą (by nie sczerniała) i włożyć miskę zawiniętą w folię spożywczą do lodówki.

Koktajl z pomarańczy, kiwi i szpinaku

  • Wartość odżywcza koktajlu:
  • 160 kcal, białko: 3,6 g, tłuszcz: 1,1 g, węglowodany: 30,6 g

Rewelacyjny zielony koktajl!

  • pomarańcza
  • kiwi
  • 2 garście szpinaku
  • trochę wody mineralnej

Pomarańczę obrać i zmiksować z obranym kiwi i umytym szpinakiem. Dolać trochę wody dla uzyskania odpowiedniej konsystencji.

Koktajl nie ma gładkiej konsystencji, ale zmiksowanie całej pomarańczy wraz z białymi błonami powoduje, że jest wspaniałym źródłem nie tylko witamin, ale i błonnika.

Aby zrobić ten koktajl, zmiksowałam własną inwencję kulinarną z tym i tym przepisem.

Ps. Za trzecim razem zrobiłam ten koktajl w sokowirówce (już bez dodatku wody mineralnej). Pyyyyyyyycha! Idealnie gładki, przepiękny, żywo zielony kolor! Super! Z podanych składników z sokowirówki wyszła duża szklanka koktajlu (ok. 300 ml)

Falafele – kotlety z ciecierzycy

Ciecierzyca to przepyszna roślina strączkowa, będąca dobrym źródłem białka roślinnego. Polecam przepyszne arabskie kotlety z ciecierzycy – falafele.

ok. 25 małych kotletów:

  • 200 g suchej ciecierzycy
  • mała cebula
  • 2 ząbki czosnku (lub mniej, jeśli ktoś za nim nie przepada)
  • garść posiekanej świeżej kolendry (można zastąpić natką pietruszki, ale to już nie ten sam smak…)
  • łyżeczka mielonego kuminu
  • łyżeczka sproszkowanego chili (lub więcej/mniej – w zależności od preferencji dotyczących ostrości)
  • 1/2 łyżeczki mielonych ziaren kolendry
  • 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • olej rzepakowy do smażenia w głębokim tłuszczu

Przygotowanie tego dania należy zacząć od namoczenia ciecierzycy. W tym celu należy umieścić ciecierzycę w garnku, zalać dużą ilością zimnej wody i pozostawić na noc.

Następnego dnia odcedzić ciecierzycę i opłukać pod bieżącą wodą. Następnie dokładnie zmielić (wg autorki przepisu, na którym bazowałam, można to zrobić tylko i wyłącznie przy pomocą maszynki do mielenia. Ja zaryzykowałam i użyłam do tego celu robota kuchennego i rezultaty przeszły moje oczekiwania! Trzymałam się tylko wskazówek, by baaaardzo dokładnie zmiksować ciecierzycę).

Do zmielonej/zmiksowanej ciecierzycy dodać cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę, świeżą kolendrę i przyprawy i wszystko dokładnie zmiksować.

Dodać 1-2 łyżki wody – ściśnięta w ręku masa musi łatwo przyjmować kształt. Przykryć szczelnie folią spożywczą i odstawić do lodówki na minimum pół godziny.

W dużej patelni z grubym dnem rozgrzać grubą warstwę oleju (około 2 cm). Łyżką nabierać masę i formować w ręku małe krążki. Trzeba je bardzo mocno ścisnąć, żeby nie rozpadły się w czasie smażenia.

Na rozgrzanym oleju delikatnie układać uformowane kotlety i smażyć z obu stron do zrumienienia.Wykładać na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym (zmieniać go dla każdej partii smażonych kotletów), żeby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu.

Najlepiej smakują tuż po zdjęciu z patelni. Skórka pyszna i chrupiąca, a środek mięciutki! Nie spodziewałam się, że NIEUGOTOWANA ciecierzyca może się zrobić tak miękka pod wpływem kilkuminutowego smażenia. Oczywiście proces namaczania też bardzo wpłynął na jej strukturę.

Na mnie te kotleciki zrobiły ooogromne wrażenie, nie spodziewałam się, że będą aż takie dobre. Nie byłam przekonana do smażenia w głębokim tłuszczu, ale raz na jakiś czas można zjeść takie danie 🙂 Zresztą pieczone kotlety z ciecierzycy (np. takie) też są bardzo dobre, ale do ich przygotowania używa się ciecierzycy ugotowanej lub ciecierzycy z puszki i wtedy to już nie są falafele 🙂