- Wartość odżywcza 1 sztuki (przy założeniu, że wyszło 81):
- 58,6 kcal, białko: 0,9 g, tłuszcz: 2,5 g, węglowodany: 8,5 g
Przepis oparty jest na przepisie Pani Igi Sarzyńskiej, ale z drobnymi modyfikacjami. Tym razem jednak nie ucinałam ilości cukru, nie zamieniałam cukru na ksylitol czy erytrytol. Będzie tradycyjnie, a dietetyczne będą co najwyżej ilości i brak lukru 🙂
- 220 g miodu
- 130 g nierafinowanego cukru
- 2 łyżki przyprawy piernikowej (użyłam takiej)
- szczypta soli
- 2 łyżeczki sody
- 230 g masła
- 1 jajko
- 510 g mąki orkiszowej jasnej (typ 500) (w oryginale zwykła mąka pszenna typ 500)
W kąpieli wodnej podgrzać miód, cukier, przyprawę piernikową i sól. Mieszać drewnianą łyżką, do rozpuszczenia się cukru (jak widać na zdjęciu, ja nie poczekałam na całkowite rozpuszczenie się cukru :-p).
Dodać sodę i masło, wymieszać do rozpuszczenia masła.
Odstawić na kilka-kilkanaście minut do ostygnięcia.
Dodać jajko, wymieszać drewnianą łyżką. Następnie bezpośrednio do składników przesiać mąkę, wymieszać dokładnie drewnianą łyżką.
Ciasto zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 12 godzin. Po tym czasie rozwałkować ciasto na grubość ok. 3 mm i wykrawać ciasteczka. Ułożyć w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem. Piec 8-10 min. w 180 st. (do zrumienienia).
Po ostudzeniu włożyć do puszki/słoika i czekać na konsumpcję do Świąt 🙂
Za przepis serdecznie dziękuję Pani O., w której wykonaniu te pierniczki wyglądały tak: