Fakt, nie jest to jedno z tych wielu błyskawicznych dań, które można znaleźć na mojej stronie. Jest tu spooooro krojenia, ale naprawdę warto! To danie to po prostu góra warzyw z wołowiną 🙂
- 2 cukinie
- garść fasolki szparagowej (użyłam żółtej)
- papryka czerwona
- 2 papryki jasno żółte (białe)
- mały kalafior
- młody por
- kilka marchewek
- cebula (użyłam czosnkowej)
- 2-3 ząbki czosnku
- łyżka oleju rzepakowego, łyżka oliwy
- 500 g mielonej wołowiny
- pęczek natki pietruszki
- ok. 100 g orzechów ziemnych
- 200 g kaszy gryczanej (może być też np. jaglana)
- przyprawy: sos sojowy, sól, chilli, pieprz, mięta, bazylia, curry, za’atar
- trochę wody (użyłam mineralnej niegazowanej)
- odrobina sezamu do ozdoby
Cukinie – pokroić w plastry, a następnie każdy plasterek przekroić na 4 części.
Fasolka szparagowa – odciąć końce, pokroić fasolkę na krótsze kawałki.
Kalafior – podzielić na różyczki, pokroić je na małe kawałeczki.
Marchew – obrać i pokroić w cienkie krótkie słupki.
Papryki – pokroić w krótkie paseczki.
Por – pokroić w krążki.
Cebula – drobno posiekać.
Czosnek – przecisnąć przez praskę.
Olej z oliwą rozgrzać na dnie duuużego garnka, wrzucić cebulę i zeszklić. Dodać pora i czosnek i mieszać 2 min. Dorzucać kolejno wszystkie warzywa, mieszając po każdej dodanej porcji. Dodać kilka łyżek wody. Dusić 3-4 min., dodać wołowinę i dokładnie wymieszać z warzywami.W razie potrzeby dolać jeszcze trochę wody. Przykryć i dusić pod przykryciem na niedużym ogniu ok. 30 min., co jakiś czas mieszając. Dodać przyprawy (dużo, bo to duża porcja) i dusić jeszcze 15 min. bez przykrycia.
Natkę pietruszki posiekać. Orzechy uprażyć na suchej patelni. Dodać do garnka z mięsem i warzywami (zostawiając trochę natki do ozdobienia).
Kaszę ugotować.
Każdą porcję mieszanki mięsno-warzywnej udekorować natką pietruszki i sezamem. Podawać z kaszą gryczaną.
O! Zamiast produktów nabytych drogą kupna-sprzedaży u Pana Kanapki, mógłbym tym daniem zapewnić sobie obiad na dwa-trzy dni w pracy.
Tylko, że musiałbym go nosić w plastykowym pojemniczku i odgrzewać w mikrofali (co za profanacja!)
Ewa, poradź, czy raczej powinienem zaopatrzyć się w zestaw menażek i podgrzewać na biurowym palniku bunsena?
Karolu, na tym właśnie polega zdrowe odżywianie – gotowanie, pakowanie do pojemniczków i odgrzewanie posiłków w pracy (możesz kupić sobie palnik, ale myślę, że mikrofalówka też da radę 🙂 Widzę, że wkręciłeś się w śledzenie przepisów…? 🙂 Za chwilę upiekę chyba ciasto z rabarbarem, jeśli zdążę przed pracą 🙂
O tak! Czekamy na ciasto;-)