Znalazłam kiedyś gdzieś ten przepis na ciasto (akurat dotyczył kruchych ciasteczek) i stosuję go we wszystkich możliwych wersjach, bo jest po prostu genialny! Przygotowuje się go w 5 minut i ZAWSZE wychodzi idealnie!
Ciasto:
- 250 g mąki
- 5 łyżek cukru pudru
- 150 g masła
- 2 żółtka
- szczypta soli
- torebka cukru waniliowego
Masa:
- 150 g sera mascarpone
- 3 łyżki śmietany 22%
- 3 łyżki miodu
- ziarenka wyskrobane z laski wanilii
+ ziarenka z granatu
Masło posiekać z przesianą mąką. Dodać cukier puder, cukier waniliowy, sól, żółtka i zagnieść ciasto (jak to bywa z kruchymi ciastami – na początku wydaje się, że połączenie się wszystkich składników jest niemożliwe, ale jak tylko masło dostanie trochę ciepła od dłoni, ciasto od razu staje się idealnie plastyczne). Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki (czasem pomijam ten etap, albo wkładam ciasto na krócej do lodówki, ale szczerze przyznam, że ten etap bardzo ułatwia dalszą pracę z tym miękkim ciastem). Przy tego rodzaju cieście nie ma sensu bawić się w rozwałkowywanie, wycinanie kółek i wykładanie nimi foremek – ciasto jest jak plastelina. Lepiej uformować kulki i wykleić nimi wnętrze metalowych foremek. Piec do zrumienienia (ok. 10 min.) w 180°C.
Masa: Mascarpone zmiksować ze śmietaną, miodem i ziarenkami wanilii. Masę schładzać w lodówce. Masa musi być gęsta, dodatek śmietany ma jedynie nieco rozrzedzić gęsty ser mascarpone.
Na upieczone i ostudzone ciasteczka wykładać (łyżką lub rękawem cukierniczym) kremową masę, na wierzchu ułożyć ziarenka granatu (a w sezonie letnim – truskawki, maliny, borówki lub jeżyny).
Z podanych ilości wyszło 18 babeczek.