- Wartość odżywcza 1 porcji:
- 248,6 kcal, białko: 3,6 g, tłuszcz: 11,3 g, węglowodany: 32,8 g
- 2 białka w temperaturze pokojowej – wystarczy wyjąć z lodówki na kilka godzin przed użyciem (80 g)
- 117 g cukru drobnego (używam nierafinowanego, ale przez to moja beza nie jest śnieżnobiała)
- 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 1/4 łyżeczki octu winnego
- sporo cierpliwości 🙂
Krem:
- 150 g śmietanki kremówki (30%)
- garść świeżych owoców (np. maliny/porzeczki/pokrojone truskawki/kiwi/banany/ziarenka granatu)
- opcjonalnie: listki mięty
Białka ubić na porządną, sztywną pianę. Dalej ubijając dodawać po łyżce cukru, następnie dodać mąkę ziemniaczaną i ocet (ciągle miksując).
Sztywną masę wyłożyć na blachę z papierem do pieczenia. Łyżką lub szpatułką ułożyć zgrabną bezę, robiąc lekkie wgłębienie w środku (żeby potem bita śmietana dobrze się trzymała).
Włożyć do piekarnika nagrzanego do 120°C i piec 30 min., a następnie zmniejszyć temperaturę do 100°C i piec jeszcze 2,5 h.
Na upieczoną i ostudzoną bezę wyłożyć bitą śmietanę i udekorować owocami.
Ps. Za przepis (który lekko zmodyfikowałam) dziękuję niekwestionowanej mistrzyni bezowej! 🙂