- 3/4 szklanki jasnego brązowego cukru
- pół łyżeczki soli
- 100 g masła
- 100 g masła orzechowego
- jajko
- aromat (ja miałam akurat migdałowy, można też użyć ziarenek wyłuskanych z wanilii)
- szklanka mąki
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- opcjonalnie: czekolada (ja użyłam białej, ale w zależności od upodobań można też użyć mlecznej lub gorzkiej)
Cukier, oba rodzaje masła i sól zmiksować (aż masa będzie jednolita). Wbić jajko, dodać aromat i zmiksować. Mąkę wymieszaną z sodą zmiksować z masą maślaną. Nagrzać piekarnik do 200°C. W czasie, gdy piekarnik będzie się nagrzewał ulepić niewielkie kulki z masy.Kulki ułożyć w dużych odstępach na blasze wyłożonej pergaminem i spłaszczyć każdą widelcem (mi kulki zajęły dwie blachy – w czasie, gdy jedna była w piekarniku, lepiłam kulki na drugą). Piec ok. 7 min.
Po wyjęciu nie przekładać ciasteczek nigdzie od razu, ponieważ są mięciutkie i kruche. Niech spokojnie wystygną na blasze, ewentualnie można je potem studzić na kratce.
Na tym właściwie można by poprzestać, ale nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś ekstra 🙂 Rozpuściłam jedną białą czekoladę w rondelku i nakładałam na ciasteczka. Bez większej staranności nakładałam łyżeczką odrobinę czekolady na środek każdego ciasteczka i rozprowadzałam (nadal łyżeczką :-)) czekoladę wzdłuż rowków.Z podanych ilości wyszło 37 ciasteczek.
Inspirację do tego przepisu znalazłam tutaj.